O.S.T.R. to jeden z najlepszych freestyle'owców w Polsce. Dotad wydal dwa albumy oraz jedna epke fristajlowa. Zachwyca wspanialymi koncertami, solidnymi bitami, no i... wolnym stylem. Od niedawna w czolówce polskich MC. Jego ostatni album "Tabasko" jest jedna z najlepszych plyt wydanych w roku 2002. Z tego wydawnictwa pochodzi kawalek "Kochana Polsko",

 

Muzyk o pseudonimie O.S.T.R.-y dał się poznać szerokiej publiczności w październiku ubiegłego roku, dzięki debiutanckiej płycie "Masz to jak w banku". Album dobrze oceniły polskie pisma hip-hopowe ("Slizg" przyznał mu coroczną nagrodę), a w zestawie jednego ze sklepów internetowych krążek wciąż znajduje się na liście bestsellerów. - Nie odczuwam tego. Liczby, które znam, zupełnie o tym nie mówią. Mnie osobiście nie interesuje poziom sprzedaży - mówi O.S.T.R.-y. - Widziałem różne pirackie wersje mojego albumu.

O artyście jest coraz głośniej. Muzyk prowadził już kilka ogólnopolskich imprez hip-hopowych. Uważa się go też za mistrza free style'u (deklamowanie wymyślanego na gorąco tekstu do muzyki). O.S.T.R.-y wygrał pół roku temu Free Style Bottle w Szczecinie, wystąpił też niedawno w warszawskim klubie "Proxima".

Na początku kwietnia będzie można przekonać się o umiejętnościach składania rymów przez łódzkiego wykonawcę. Za tydzień ukaże się materiał "30 minut z życia", który zawiera kompozycje nagrane przez muzyka w domowych warunkach. - Dla mnie free style to dobra zabawa - deklaruje O.S.T.R.-y. - Nie nagrywaliśmy utworów z myślą o płycie. Dlatego tego wydawnictwa nie nazywałbym płytą, tylko mixtape. Muzyka powstała na pięć minut przed nagraniem.

"30 minut z życia" zawierać będzie 10 kawałków. Tytułami są cyfry oznaczające kolejne utwory. Domowe nagrania zostały zremasterowane w studiu i wyczyszczone. Wszystko po to, by materiał jak najbardziej zbliżyć do profesjonalnego wydawnictwa płytowego.

W czerwcu wyjdzie drugi autorski album O.S.T.R.-ego. Muzyk dostał też zaproszenie od organizatorów opolskiego festiwalu, ale nie podjął jeszcze decyzji, czy tam wystąpić. - Nigdy nie chodziło mi o popularność i pchanie się do telewizji - wyjaśnia. - Dla mnie to medium jest wciąż zakłamane